Auto jest codziennym narzędziem Twojej pracy czy środkiem transportu? Nietrudno Ci wyobrazić sobie sytuację, że pewnego dnia chwila nieuwagi doprowadzi do tego, że staniesz się uczestnikiem kolizji lub wypadku. Statystyki nie przemawiają na Twoją korzyść. Składki OC w pełnej wysokości są drogie, zatem szkoda by było utracić wypracowanych zniżek. Czy wiesz, w jaki sposób ochronić zniżki za bezszkodową jazdę, zanim jeszcze dojdzie do incydentu na drodze?
Czym jest ochrona zniżek OC i których kierowców dotyczy?
Najprościej mówiąc, ochrona zniżek OC to gwarancja zachowania zniżek wynikających z bezszkodowej jazdy. Firmy ubezpieczeniowe starają się w ten sposób premiować najbardziej uważnych i bezpiecznie jeżdżących kierowców. Jest to rozwiązanie odpowiednie dla tych osób, które jeżdżą po polskich drogach od wielu lat i mają wypracowane maksymalne zniżki na OC. Z każdym rokiem gromadzi im się po 10% upustu, zatem po 5 latach bezszkodowej jazdy kwota ubezpieczenia spada o połowę. Zakład ubezpieczeń ma zazwyczaj jednak wyznaczony swój maksymalny pułap, którego przekroczyć się nie da. Dlatego też opłaca się im wykupić ubezpieczenie od ich utraty. Nawet jeśli dojdzie do kolizji lub wypadku z ich winy, nie utracą oni prawa do utrzymania dotychczasowych, niskich stawek OC. Ochrona zniżek OC jest zatem produktem często proponowanym jako uzupełnienie polisy OC lub AC. Ubezpieczyciele, nie mogąc stale schodzić ze swoich stawek, oferują różnego typu produkty, przeznaczone dla kierowców, którym najbardziej zależy na utrzymanie obecnego stanu rzeczy i niskich kosztów obowiązkowego ubezpieczenia. Więcej informacji na ten temat uzyskasz, wchodząc na stronę internetową https://rankomat.pl/samochod/ochrona-znizek.
Gdy już dojdzie do wypadku
Firmy ubezpieczeniowe w ramach swoich produktów stosują bonus/malus, czyli system premiowania i utraty potencjalnej premii (na temat przyznawania zniżek za bezszkodową jazdę dowiesz się więcej na stronie https://rankomat.pl/). Zniżki są bardzo korzystne, jednak utrata ich nie jest niczym trudnym. Większość firm działających na rynku za kolizję odejmują 10 lub 20% wartości zniżki. Niektóre podmioty mogą nawet nie zwracać uwagi na to, kto w danej sytuacji zawinił. Wystarczy, żeby noga powinęła się kilka razy w danym roku, aby ubezpieczyciel wykorzystał ten fakt i zażądał wpłaty ubezpieczenia na sumę nawet o kilkaset procent wyższą niż miało to miejsce dotychczas. Utrzymanie stałej kwoty zniżek nie jest równoważne z zachowaniem stałej kwoty ubezpieczenia.
